TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 08.02.2022
Branża chemiczna mierzy się obecnie z wieloma problemami. Naukowcy są gotowi do pomocy, muszą jednak wiedzieć, czego przemysł dokładnie potrzebuje. O tym, jak może wyglądać taka współpraca, rozmawiamy z rodziną chemików – prof. Henrykiem Góreckim i jego córką prof. Katarzyną Chojnacką z Wydziału Chemicznego.
Prof. Katarzyna Chojnacka zaangażowana jest w organizację Ogólnopolskiego Kongresu Technologii Chemicznej, którego 10. edycja odbędzie się już 11-14 maja na Politechnice Wrocławskiej. Profesor Henryk Górecki był szefem zespołu, który przygotowywał to zakrojone na szeroką skalę spotkanie nauki z biznesem w minionych latach. Teraz po 25 latach pałeczkę przejęła jego córka.
Prof. Katarzyna Chojnacka*: Otaczający świat zmienia się w niewiarygodnym tempie. Szczególnie w kwestiach rozwiązań technologicznych. Przemysł chemiczny musi za tymi zmianami nadążać. Obecnie najbardziej palącym problemem są galopujące ceny gazu ziemnego i innych surowców nieodnawialnych, których złoża są na wyczerpaniu. Branża chemiczna stanęła więc przed problemem znaczącego wzrostu kosztów produkcji. W przypadku zakładów produkujących nawozy azotowe aż 60 procent kosztów to jest właśnie gaz ziemny. A za tym idzie wzrost ceny produktu dla klienta, czyli rolnika.
Zakłady te stoją przed bardzo poważnym dylematem. Zwiększenie ceny czy szukanie innego rozwiązania, np. innej technologii do produkcji nawozów? My, naukowcy, mamy tutaj kilka propozycji np. wykorzystanie azotu z biomasy, czyli azotu pochodzącego z odpadów, nazywanych surowcem odnawialnym. Te technologie są już opracowane w małej skali. Zastosowanie w skali przemysłowej wiąże się już z opracowaniem i zbudowaniem całkiem nowej linii technologicznej, którą inżynierowie chemicy muszą zaprojektować.